Legia Warszawa triumfuje w meczu jubileuszowym Wisły Puławy
W ramach obchodów stulecia Wisły Puławy, doszło do towarzyskiego pojedynku piłkarskiego z Legią Warszawa. Spotkanie gospodarzy z warszawskim zespołem zakończyło się wynikiem 3-2 dla Legii. Pierwszą część tego emocjonującego starcia, legioniści zdominowali, kończąc ją prowadzeniem aż 3-0. Wśród zawodników, którzy od początku stanęli na murawie puławskiego stadionu, można było zobaczyć Gila Diasa i Patryka Sokołowskiego. Pomimo iż Dias mógł pochwalić się zdobyciem jednej z bramek dla stołecznej drużyny, jego występ nie może być uznany za spektakularny. Podobnie jak Marco Burch, Dias zagrał przez pełne 45 minut pierwszej połowy.
Mecz rozpoczął się już od pierwszej minuty od bramki dla Legii, którą zdobył Igor Strzałek. W tej akcji obrona Wisły popełniła błąd, co wykorzystali legioniści. Strzałek znalazł się w dogodnej sytuacji i pewnie pokonał bramkarza rywali. W szóstej minucie spotkania, Marc Gual podał piłkę prosto do Mateusza Kaczmarka. Niestety, jego strzał z około 20 metrów okazał się bardzo niecelny. W dwunastej minucie gry doszło do faulu legionistów na granicy pola karnego. Futbolówkę uderzył Krystian Puton, jednak piłka odbiła się od muru i wyszła za pole gry. Obrona Legii pewnie poradziła sobie z dwoma rzutami rożnymi. Gil Dias próbował swoich sił w kilka minut później, jednak jego strzał został zablokowany.
W 27. minucie meczu mieliśmy okazję podziwiać dobrą akcję Wisły Puławy. Kacper Kaczorowski wygrał pojedynek „1 na 1” z Patrykiem Sokołowskim, ale niestety jego strzał skierował tylko w boczną siatkę. Niebawem Marc Gual celnie uderzył na bramkę rywali, a piłkę odbitą przez Pawła Łakotę skutecznie dobił Gil Dias. W 38 minucie było już 3-0 dla Legii. Po świetnej akcji i kilku podaniach, Josue zagrał do Guala, który strzelił trzecią bramkę dla stołecznej drużyny. Dwa razy próbować swoich sił mógł także Hiszpan Gual, najpierw po akcji Pankova nie trafił do piłki, potem doskonale uderzył, ale trafił tylko w poprzeczkę bramki. Maciej Rosołek również strzelał na bramkę rywali, jednak do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie.